MIASTO
piątek, czerwca 26, 2015
Cześć, zabieram Was dzisiaj na krótką wycieczkę po naszym mieście. Jak już wiecie, mieszkamy pod Wrocławiem na Dolnym Śląsku. Miasto liczy ok. 32 tys mieszkańców i w zeszłym tygodniu obchodziło dni miasta zwane ' Dniem Koguta ' bo ma białego koguta w herbie. Było wiele atrakcji od koncertów, dmuchanych zamków, waty cukrowej, zlotu zabytkowych pojazdów ( wszystkie były przepiękne, ale mi najbardziej spodobała się bordowa Warszawa, zresztą sami zobaczcie na zdjęciu )... po wejście na galerię widokową wieży ratuszowej.
Widok z wieży na kolorowe kamieniczki i szkołę muzyczną. To tam mając lat naście poznaliśmy się z Wojtkiem. Nasza sala mieściła się na samej górze na poddaszu, to tam odbywały się zajęcia z instrumentów dętych drewnianych i dętych blaszanych. Zgadnijcie na czym graliśmy ?
Muszę Wam powiedzieć, że ostatnio zaskoczyłam samą siebie i przełamałam swój strach. Weszłam na wieżę, która ma 53 metry !. Nie byłoby w tym niczego zaskakującego i wielkiego, gdybym nie miała lęku wysokości ! Na początku szłam przyklejona ( dosłownie ) do ściany, pomost po którym szliśmy nie był za szeroki, wyminąć się nie można było, wiec sami sobie wyobraźcie....no masakra. Ale z czasem zaczynałam się przyzwyczajać, co prawda dalej bałam się jak cholera, ale nie był to już strach tak paraliżujący jak wcześniej. Także tak, 1- 0 dla mnie :)
Najstarszą częścią naszego ratusza jest wieża, w dolnej części czworoboczna, wyżej
ośmioboczna z tarczami zegarowymi, pomiędzy którymi są postaci: księżyca, koguta, śmierci i rycerza, poruszane mechanizmem zegara, pochodzącym z 1718 roku. Ponad zegarem przebiega galeria widokowa, na której właśnie byliśmy a ponad nią jest trzykondygnacyjny barokowy hełm z dwoma prześwitami.
Udanego weekendu !
s t a y c r e a t i v e !
Widok z wieży na kolorowe kamieniczki i szkołę muzyczną. To tam mając lat naście poznaliśmy się z Wojtkiem. Nasza sala mieściła się na samej górze na poddaszu, to tam odbywały się zajęcia z instrumentów dętych drewnianych i dętych blaszanych. Zgadnijcie na czym graliśmy ?
Muszę Wam powiedzieć, że ostatnio zaskoczyłam samą siebie i przełamałam swój strach. Weszłam na wieżę, która ma 53 metry !. Nie byłoby w tym niczego zaskakującego i wielkiego, gdybym nie miała lęku wysokości ! Na początku szłam przyklejona ( dosłownie ) do ściany, pomost po którym szliśmy nie był za szeroki, wyminąć się nie można było, wiec sami sobie wyobraźcie....no masakra. Ale z czasem zaczynałam się przyzwyczajać, co prawda dalej bałam się jak cholera, ale nie był to już strach tak paraliżujący jak wcześniej. Także tak, 1- 0 dla mnie :)
Najstarszą częścią naszego ratusza jest wieża, w dolnej części czworoboczna, wyżej
ośmioboczna z tarczami zegarowymi, pomiędzy którymi są postaci: księżyca, koguta, śmierci i rycerza, poruszane mechanizmem zegara, pochodzącym z 1718 roku. Ponad zegarem przebiega galeria widokowa, na której właśnie byliśmy a ponad nią jest trzykondygnacyjny barokowy hełm z dwoma prześwitami.
Udanego weekendu !
s t a y c r e a t i v e !
17 komentarze
Piękne miasto! Mieszkam w miasteczku podobnym wielkościowo, ale na Mazurach. :) Natomiast kilka lat temu mieszkałam we Wrocławiu i tez bardzo dobrze wspominam ten czas. Dziękuję za wycieczkę po Waszym mieście. :)
OdpowiedzUsuńNigdy nie byłam na Mazurach, ale słyszałam że jest pięknie. Chętnie zobaczę i Twoje miasto ;)
Usuńpozdrawiam
Świetne wycieczka :) A samochody! ....ulala :)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam, M
dzięki Marta, samochody były rewelacyjne !
UsuńŚciskam :)
Cudowne zdjęcia. Bardzo podoba mi się post, a do wrocławia mam zamiar wybrac się w te wakacje:)
OdpowiedzUsuńByłabym wdzięczna jeżeli znalazłabyś chwilkę i oceniła moją ostatnią pracę, bo zależy mi na opiniach kilku blogerek wnętrzarskich:) Z góry bardzo dziękuje : http://kopytkowa.blogspot.com/2015/06/nowy-plakat-tym-razem-w-stylu.html
Pozdrawiam, Zuzia;)
Bardzo dobrze, że chwalicie się swoim! Co to za miasto, bo albo jestem ślepa, albo nie mogę wyczytać? Swego czasu, mieszkając we Wrocławiu, krążyłam po okolicznych-przepięknych-miejscowościach na wycieczki> nawet zimą, i tak się zastanawiam, widziałam, czy nie widziałam? Auta super- mój M. by chodził i podskakiwał z radości:) pozdrawiam, Paula
OdpowiedzUsuńNie widziałaś bo nie napisałam, miasto to Oława :) jestem ciekawa czy do nas dotarłaś :)
UsuńPozdrawiam Cię Paula również !
Wiesz, na zdjęciach miasto wygląda ślicznie, kolorowo i aż zaprasza do odwiedzenia :)
OdpowiedzUsuńGratuluję przełamania strachu, to naprawdę wielkie z Twojej strony! :)
dziękuję, strach był ogromny, ale dałam radę !
UsuńAle wypas wpis!
OdpowiedzUsuńŚwietny reportaż, a te stare samochody aż dech zapiera :D
OdpowiedzUsuńFajnego tygodnia :)
We Wrocławiu byłam raz w życiu i zakochałam się w tym mieście :-) Może niedługo uda mi się wyrwać na wycieczkę ze stolicy :-) Pozdrowienia dla Was i Fado! :-))
OdpowiedzUsuńMieszkałam we Wrocławiu prawie rok, piękny czas:) Gdybym miała możliwość wróciłabym na zawsze:)
OdpowiedzUsuńJedno z najwspanialszych miast w calej Polsce!! Ilekroc moge pakuje walizke I uciekam na weekend ;-)
OdpowiedzUsuńkolorowe kamieniczki to prawdziwa magia, piękne miasteczko! a instrument na jakim graliście może saksofon? pozdrawiam cieplutko,
OdpowiedzUsuńMoim dzieciom wieża by się spodobała, już do tradycji należy odwiedzanie wszystkich wysokich punktów/wież itp. na naszych wyprawach. Gratuluję odwagi, też mam lęk wysokości, więc Wiem jak to jest! Pozdrawiam Was!
OdpowiedzUsuńDziękuję za relację z Dni Koguta! :-) Nas nie było na miejscu więc takie atrakcje przeszły obok nosa :-)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam! :-)