Witajcie po dość długiej nieobecności. Mam nadzieję, że ktoś tu jeszcze zagląda :) co u nas słychać? wszystko dobrze, jak typowi Polacy zamiast wypoczywać nad morzem robimy remont :). Pod koniec lipca planowaliśmy parodniowy wyjazd pod namiot na Hel a w drodze powrotnej zahaczenie o Lubiatowo i Międzyzdroje, ale jak to w życiu bywa wyskoczyły ważniejsze rzeczy i musieliśmy zrezygnować z wyjazdu. Trochę szkoda bo strasznie się nakręciłam, już nawet zaczęłam wybierać restauracje i plaże przyjazne psiakom. No cóż, trudno! Jako niepoprawna optymistka widzę jeszcze jedną szansę wyjazdu, ale to dopiero we wrześniu - kierunek Szkocja albo Barcelona. Pożyjemy- zobaczymy.

Na razie korzystamy z dobrodziejstw lata,  z gorącego słońca, długich spacerów z psem, działkowych warzyw i owoców, leniwych poranków w łóżku, imprez ze znajomymi do białego rana i uroków remontu.

Jakiś czas temu zaczęliśmy sprzątać i doprowadzać do porządku kolejne pomieszczenie, tym razem będzie to moje biuro i małe studio fotograficzne. Pracy było od cholery i w sumie nadal jest, ale więcej za nami niż przed - na szczęście :). Napiszę tylko, że nie mogę się doczekać jak wszystko będzie zrobione i stało na swoim miejscu.