NOWY SZCZENIAK

czwartek, maja 28, 2015


Cześć, jak się macie? nasz weekend był wyjątkowo udany i radosny :) po pierwsze, mogłam spotkać się z moją siostrą, która od około miesiąca wraz z mężem i mopsem Helenką jeżdżą po Europie, tutaj link do ich bloga www.tadambox.pl, a po drugie, staliśmy się właścicielami uroczego  szczeniaka.





Jak to się stało, że mamy psa ....
Cztery dni temu przeglądając ogłoszenia psów do oddania na olx, natrafiłam na faceta z okolic Dolnego Śląską, który miał do oddania 4 szczeniaki. I tak to się zaczęło. Odpisałam na ogłoszenie licząc na pozytywna odpowiedz, po paru godzinach facet odpisał, że psa którego chce już nie ma. Nie będę ukrywać, że byłam bardzo zawiedziona i zła, bo patrząc na zdjęcie szczeniaka wiedziałam, że to MÓJ pies. Następnego dnia, coś koło godziny 22.00 facet odpisuje i pyta czy nadal jestem zainteresowana szczeniakiem, bo ktoś po niego nie przyjechał, co...? o 22:22 odpisałam że TAK, że przyjeżdżam następnego dnia! czyli w niedzielę. Czy Wy też uważacie / uważaliście że godzina 22:22 jest szczęśliwa? ja dalej tak uważam i wiedziałam, że tym razem spełnię jedno z wypowiedzianych o tej godzinie marzenie :) 
Następnego dnia byłam kłębkiem nerwów, nie tylko zaistniałą sytuacją, że będę miała psa, ale dlatego że w ogóle nie byłam przygotowana na jego przybycie. Plan był prosty, po drodze po psa mieliśmy skręcić na Koronę i kupić nowe psie akcesoria.
Powiem tyle, że nici z mego planu, pod Koroną pocałowaliśmy klamkę i tyle było moich zakupów - wszystko zamknięte z powodu Zielonych Świątek.
Trochę po wyklinałam na parkingu i pojechaliśmy dalej. Droga była fajna, pogoda słoneczna, gdy dojechaliśmy pod dom właściciela w ogrodzie zobaczyłam kobietę i małą białą kuleczkę, która się koło niej śmiesznie gramoliła. To był mój pies ! Jak go zobaczyłam odjęło mi mowę, nawet nie zapytałam kiedy się urodził, popatrzyłam na matkę szczeniaka, wzięłam malucha pod pachę i tyle nas widzieli :) 

Droga do domu i nowi ludzie 

W drodze do domu szczeniak troszkę popiskiwał, ale ogólnie jazdę samochodem zaliczył na 5. Pierwszym przystankiem był dom moich rodziców. Wszyscy byli nim zachwyceni, a moja siostra cicho popiskiwała ze szczęścia. Mały na początku czuł się nieswojo, myliły mu się łapki i chodził bardzo niepewnie. Przypuszczam, że oprócz nowych twarzy był to jego pierwszy raz na kaflach :) 





Pierwsza noc w nowym domu 
Pierwsza noc była dosyć ciężka, maluch nie chciał spać sam, o 4 nad ranem obudził nas już po raz trzeci i nie dał się przekonać do spania na swoim legowisku, więc wylądował w naszym łóżku. A ja tak się przed tym wzbraniałam, ale co zrobić....? Tłumaczę sobie, że jest jeszcze bardzo malutki, bo ma dopiero 6 tyg.,więc może jak będzie trochę starszy i będzie więcej rozumiał oduczę go spania z nami w łóżku. 





Także tak wyglądały nasze pierwsze chwile razem, dzisiaj widzę dużą różnicę, maluch sam się bawi, nie piszczy gdy idziemy do innego pomieszczenia, jak to było jeszcze 2 dni temu, sam śpi w ciągu dnia na legowisku, daje sobie powycierać oczka, wyczyścić uszka....i do tego alarmuje jak chce się załatwić:) naprawdę jest grzeczny i kochany ! 
No nie ma osoby, która na jego widok się nie uśmiecha i  nie zachwyca ! taki jest urokliwy:) 



Tak jak już wcześniej pisałam piesek ma 6 tygodni i jest rasowym kundelkiem ;) w co nikt nam nie wierzy, każdy mówi że wygląda jak jack russell terrier, bo ma krótkie nóżki, małe uszka, podobne oczka i ma łatki. Co prawda nie wiemy kim jest jego ojciec, a z tego co pamiętam do matki także nie jest podobny, ale nam to w ogóle nie przeszkadza. To tak jakby kupować kota w worku, zobaczymy jak dorośnie :) 

Najdłużej myśleliśmy nad jego imieniem, chcieliśmy aby jak najbardziej posłowało do jego charakteru i wyglądu ..było wiele propozycji, doradzaliście nam nawet na facebooku. Tak naprawdę imię dostał dopiero we wtorek wieczorem. Siedzieliśmy razem przed komputerem, tzn ja siedziałam, on spał mi na kolanach, słuchaliśmy muzyki klasycznej na Youtube, Czajkowskiego, Mozarta, Bacha...i w pewnym momencie niewiadomo jak włączył się portugalski kawałek Any Moury, w tym samym momencie pies się obudził i zaczął kręcić głową, pomyślałam, że to znak i nazwaliśmy go FADO ! 

FADO to symboli Portugalii, to muzyka płynąca prosto z duszy, to portugalski blues, oznacza los, przeznaczenie . I tak właśnie było z nami, on był mi przeznaczony a ja zmieniałam jego niewiadomy los :) 
podobno pies o imieniu Fado to pies powołany do wyższych celów. Energiczny, dokładny, konsekwentny. Posiada niezwykle prawy charakter. Uwielbia się uczyć. Imponuje mądrością i rozumem. Jest błyskotliwy i inteligentny. To wrażliwy i uczuciowy pies. Znakomity przyjaciel i towarzysz - według krainapsa.pl
Pies oprócz dobrego gustu muzycznego ma liczne czarne plamki, największą na lewym oczku, między uszkami, nad ogonkiem, na nosku w kształcie serduszka, pod nosem na kształt Hitlerowskiego wąsa i liczne na uszkach i nogach. 





Pewnie jeszcze nie raz o nim napiszę, teraz czekam na Wasze historie.
Jak Wam się podoba nasz Fado? opowiedzcie nam jakie były Wasze pierwsze  dni / chwile z Waszymi zwierzakami? 


Ściskam Magda

You Might Also Like

20 komentarze

  1. Jest UROCZY, a jak śpi tak słodko to potrójnie uroczy :D! Imię też piękne i znaczące ;), ja niestety nie mam zwierzaka, ale może kiedyś :)
    Miłego dnia

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. dziękuję, maluch faktycznie jest super słodziakiem, udało nam się :)
      Udanego weekendu !

      Usuń
  2. Słodziak piękny i jaki fotogeniczny ;) Ja miałam psa przez 14 lat, był bardzo mądrym i wiernym psiakiem, ale bardzo przeżyłam jego odejście do psiego nieba ;) Widzę, że Wasz już zaczyna podgryzanie :) Dużo cierpliwości i radości z nowego domownika :)
    Pozdrawiam.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. dziękuję Basiu :) tak to prawda, mały podgryza i wymusza, a ma dopiero 6 tyg., dokładnie wiem o czym mówisz, też miałam wcześniej psa boksera, żył podobnie jak Twój, każdy traktował go jak członka rodziny, jego odejście każdy bardzo przeżył tak samo jak Ty swojego pieska.
      Cierpliwość do Świeżaka na pewno się przyda :)
      również pozdrawiam

      Usuń
  3. Fado! Pięknie :-) Wygląda na rasowego, naprawde!
    Wpasował się idealnie do wnetrza :-)

    OdpowiedzUsuń
  4. Jaki śliczny szczeniaczek! :-) Zazdroszczę strasznie! :-) Ja kiedy przyjechałam po swojego kota był mały i niewymiarowy (prawdziwy rasowy dachowiec europejski) wielkie oczy, uszy nietoperza, krótkie łapki w białych "skarpetkach" i mały różowy nosek :-)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. z opisu wnioskuję że musiał być/ jest przecudny!
      Nic nie stoi na przeszkodzie, szukaj jakiegoś malucha do adopcji ;)
      pozdrawiam !

      Usuń
  5. Jaki uroczy i przystojny dżentelmen! I imię ma piękne! Niech Wam zdrowo rośnie. :)

    OdpowiedzUsuń
  6. Bardzo miły i taki kochany maluszek :) Piękne imię dla niego wybraliście :) Niech zdrowo rośnie :) U mnie było tak, że pierwsze 2 noce spędziliśmy na legowisku z psiakiem, ponieważ był to dog, to nie chcieliśmy go uczyć spać w łóżku ze względu na wielkość ;) pozdrawiam Was serdecznie aga

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dzięki Aga, a po tych dwóch nocach normalnie już sam spał? bo nasz to chyba rozpieszczony będzie, bo nie chce spać bez nas cholera ;)
      Pozdrawiam !

      Usuń
  7. słodziak Frado :D pyszczek przeuroczy, wspaniale się u Was prezentuje!

    OdpowiedzUsuń
  8. Jest cudowny! Mam nadzieję, że mi niedługo też będzie pisane zaopiekować się takim :)

    OdpowiedzUsuń
  9. Miałam raz szczeniaka (prowdziłam jakiś czas domy tymczsowe dla bezdomnych psów i kotów), którego o mało nie zabili włóczędzy, którzy karmili go zupkami chińskimi. Miał separacyjny przez który nie mógł się nauczyć załatwiać na dworze - siusiał i kupkał u mnie w mieszkaniu mimo kilku godzinnych wizyt na dworze. Gryzł mnie też po łytkach. Ale miałam na to gryzienie sposób. On szybko się uczył :) Mówiłam wtedy siad i jak usiadł dawałam mu ziarenko suchego pokarmu w nagrodę. To działało! Uroczy jest. Powodzenia w jego wychowaniu :)

    OdpowiedzUsuń