ROAD TRIP | WARSZAWA - WILNO
czwartek, stycznia 14, 2016Witam Was kochani w 2016 roku. Od dzisiaj co czwartek, będą się tutaj pojawiały wpisy z naszej zeszłorocznej podróży. Długo myślałam jak zacząć i jak opisać Wam miejsca, które zobaczyłam oraz zwiedziłam. Na początku chciałam zrobić piękne kolaże i wybrać parę pinterestowo/instagramowych zdjęć, ale odeszłam od tego pomysłu. Spontaniczne wyjazdy mają to do siebie, że nie są zaplanowane i jakiś jest w nich urok, dlatego nie będę pokazywać tylko wybranych, pięknych rzeczy, pokażę Wam jak naprawdę wyglądał ten wyjazd. Pominę tylko parę zdjęć w piżamie czy bez makijażu, bo tego raczej nie chcecie oglądać :) Przy okazji będziecie mogli poznać mnie/nas z innej strony. Tak jak pisałam wyżej, był to wyjazd, spontaniczny, nie zaplanowany, wszystkie noclegi bookowaliśmy na bieżąco w restauracjach typu McDonalds, a czasami spaliśmy w samochodzie. Ale i tak było warto, bo wycieczka była fantastyczna!
no to jedziemy....
Wyjazd do Finlandii należał do najbardziej szalonych wyjazdów ostatnich lat! chociażby dlatego, że o samym wyjeździe dowiedzieliśmy się w piątek wieczorem, a kilkanaście godzin później byliśmy już w drodze do Warszawy. A także dlatego, że był on prezentem na nasze trzydzieste urodziny.
Naszą wielką przygodę rozpoczęliśmy wyjazdem z Wrocławia do pierwszej stolicy, Warszawy, ale tylko na chwilę, bo tak naprawdę jechaliśmy tam z myślą o zupie tajskiej z owocami morza, którą szczególnie mocno polecali nam nasi kompani podroży.
Na zupę zatrzymaliśmy się w Suparom Thai Food przy placu Zbawiciela. Jeśli znacie to miejsce, dajcie znać jak Wam smakowało, bo my byliśmy zachwyceni! Już sam wystrój był bardzo egzotyczny i zachęcający, a zupa okazała się bardzo sycącą i super ostra.
i wyruszyliśmy w stronę parkingu, gdzie zostawiliśmy samochód i śpiącą w nim małą Helenkę (Helenka to mops mojej siostry) - tak, ona też z nami była :)
Naszą kolejna stolicą było Wilno, jechaliśmy tam całą noc, po to żeby dotrzeć na miejsce wczesnym rankiem i mieć cały dzień na zwiedzanie.
Rano czytaliśmy przewodniki, szukaliśmy hostelu i patrzyliśmy jak zmienia się krajobraz za oknem.
Wilno przywitało nas łagodną pogodą. Zabudowa miasta nie bardzo odbiega od naszej,ulice były puste, dzięki czemu spacery były łatwiejsze i przyjemniejsze.
Śniadanie / korzystanie z free wifi i rezerwowanie pokoju w hostelu
Nasz hostel znajdował się 8 minut spacerem od centrum Wilna, przy samej szkole muzycznej, stad jego dźwięczna nazwa DO RE MI.
Hostel choć bardzo niepozorny z zewnątrz, okazał się strzałem w dziesiątkę! był przestronny i czysty, a na drzwiach do pokoju widniał rysunek trąbki zamiast numerka, co nas jeszcze bardziej urzekło.
Po paru godzinach odpoczynku wyszliśmy z hostelu i zastaliśmy biała zimę ! Sypało śniegiem z każdej strony i znacznie się ochłodziło.
W jeszcze lepszym humorze udaliśmy się w kierunku rekomendowanej lokalnej knajpki. Trafiliśmy do BERNELIU UZEIGA i zamówiliśmy litewskie przysmaki.
Następnego dnia udaliśmy się na Litewski targ w celu zakupienia lokalnego jedzenia na kolejne dni podroży oraz zobaczenia obrazu Matki Boskiej Ostrobramskiej, gdzie mieliśmy zostawić różaniec.
Ostra Brama na Starym Mieście
Wokoło liczne sklepy z pamiątkami, małe galerie, muzea, pracownie rzemieślnicze....
i małe zaskoczenie...alejka niczym angielskie Portobello z czerwoną charakterystyczną budką telefoniczną.
Chodząc po Wilnie poznaliśmy parę ciekawych osób, znaleźliśmy interesujące sklepy oraz miejsca....
Tiger
lokalna pasmanteria, to tutaj kupiłam rzemyki, które dołączamy do naszych drewnianych domków - breloczków.
odwiedziliśmy także lokalne second handy / sklepy ze starociami
Jesteście ciekawi jak wyglądały nasze kolejne dni ? Zaglądajcie tutaj co czwartek.
Dajcie znać jak Wam się podobał wpis!
P.S Zaglądnijcie jeszcze do Justyny i Mateusza po więcej zdjęć i opowieści z naszej wspólnej podróży >> http://tadambox.pl/?p=2613
Magda x
P.S Zaglądnijcie jeszcze do Justyny i Mateusza po więcej zdjęć i opowieści z naszej wspólnej podróży >> http://tadambox.pl/?p=2613
Magda x
9 komentarze
Chętnie popodróżuję razem z Wami ;-)
OdpowiedzUsuńDzięki Dorota, będzie nam bardzo miło !
UsuńUrocze kadry wycieczkowe i super Twój strój dnia ;))!
OdpowiedzUsuńNie byłam w knajpce na Placu Zbawiciela, więc na pewno mam nowe miejsce do sprawdzenia! Mam nadzieje, że w warszawie się spodobało:) Piękne zdjęcia i relacja z wyjazdu! Aż pozazdrościłam:) Pozdrawiam cieplutko!
OdpowiedzUsuńdziękuję serdecznie :)
Usuńrównież pozdrawiam
Jakie to dziwne, mieszkam w Wilnie i czytam Wasz blog już chyba więcej niż rok.... A dzisiaj dowiaduję się, że odwiedziliście Litwę! Super :) Mogłabym polecić o wiele przyjemniejsze miejsca do zwiedzania ale i tak napewno było Wam fajnie. Pozdrowienia :)
OdpowiedzUsuńbardzo nam się podobało, i nie wątpię, że mogłabyś nam polecić ciekawsze miejsca, może następnym razem? cieszę się, że jesteś z nami tak długo !
UsuńPozdrawiam
Przepadłam i nie mogę się doczekać kolejnych porcji! Nasz mops niestety nie chodzi już drugi rok, więc nie pojedzie z nami w taką podróż, ale przyznam, że mapa jaką zobaczyłam na pierwszym zdjęciu to mój wymarzony plan na północną podróż :) Piszcie!
OdpowiedzUsuńOjej dziękuję! będziemy pisać, w czwartek wieczorem zapraszam na kolejną część !
UsuńPozdrawiam
M