Late breakfast
środa, kwietnia 27, 2016
Wstałam wcześnie by przesadzić kwiaty na balkonie, posprzątać w ciszy mieszkanie, napić się spokojnie ulubionej herbaty, wyjść z psem zanim pojawią się hordy ludzi, wyglądam przez okno a tu brak słońca, pochmurno i zanosi się na deszcz. Z moich planów nici-pomyślałam, mam focha.. i tak... nie posadziłam kwiatków, nie posprzątałam, z tego co zaplanowałam wypiłam jedynie herbatę a później siedziałam w piżamie do 10.00.
Myślałam, że kapryśna pogoda już mi raczej nie będzie przeszkadzać, mieszkałam w końcu przez osiem lat w Krainie Deszczowców, a tu proszę, jednak przeszkadza....
Aby się rozweselić potrzebowałam dużej ilości cukru :) tak wiem, nie jest to super rozwiązanie, ale miał mi on dać kopa na chociażby dwie godziny!
W dniu kiedy potrzebuję dużej dawki energii robię sobie słodkie placki, które wymyśliłam mając lat naście, kiedy nie było nic słodkiego pod ręką w domu.
P R Z E P I S n a ś n i a d a n i e w 10 min.
(muszę zaznaczyć, że nie będę podawać ile g jakiego składnika, bo zawsze robię je na oko, ale zawsze smakują bardzo dobrze)
J A J K A - dzisiaj dodałam 3
C U K I E R - powiedzmy 3 duże stołowe łyżki (zawsze można dodać więcej )
M Ą K A - dzisiaj była pszenna
M L E K O - na oko 2-3 stołowe łyżki
K A K A O - Nesquik
Mieszacie wszystkie składniki na gładką masę. Jeśli masa jest za rzadka dodajcie trochę mąki i koniec. Smażycie na małym ogniu przez 1-2 min na jednej stronie
Na koniec można je polać ulubionym syropem klonowym, posypać cukrem pudrem i dodać owoce.
S M A C Z E N E G O
a Wy jak się ratujecie w pochmurne dni? macie jakieś swoje przepisy z dzieciństwa?
ściskam w ten brzydki wiosenny dzień
Magda
P.S jedyną dobrą rzeczą jest to, że koszą dzisiaj trawę a ja kocham zapach świeżo ściętej trawy :)
3 komentarze
Z planami niestety tak bywa. Miałam dziś lecieć na uczelnię, książki przeczytać, popracować, ale gdzie tam... Pogoda do bani, a mnie jeszcze łapie przeziębienie. Pogodowa chandra jest, ale ze smutkiem da się wygrać. Siedzę w domu, opycham się czekoladą, dreptam po nowym dywanie, wygrzewam się w łóżku... Senna, brzydka ale spokojna środa. Trzymaj się cieplutko! Serdeczności! :)
OdpowiedzUsuńBardzo chętnie bym się tak poratowała w pochmurne dni :) Wyglądają świetnie. Ja też robię wiele potraw na oko i z reguły nie kieruję się gramami w przepisach. Miło wiedzieć, że nie tylko ja :)
OdpowiedzUsuńWyglądają bardzo smakowicie :)
OdpowiedzUsuń